czwartek, 21 lipca 2011

Kastracja, a sterylizacja.

Kastracja, a sterylizacja. Na czym polega i do czego prowadzi.
Kaemthra 03.02.2011,

Krótki opis dwóch zabiegów weterynaryjnych. Wyjaśnienie podstwawowych różnic w przebiegu operacji. Kilka praktycznych porad.

Kastracja i sterylizacja to dwa często mylone pojęcia. Wiele osób uważa, że kastracja to zabieg wykonywany u samców, a sterylizacja- u samic. W rzeczywistości dotyczą one obu płci.

Kastracja, inaczej trzebienie polega na chirurgicznym, całkowitym usunięciu jader u samców oraz macicy i jajników u samic.

U samców odbywa się przy znieczuleniu miejscowym lub ogólnym. Wykonuję się nacięcie na worku mosznowym, przez które wyciągane jest jądro. Na powrózek nasienny zakłada się przewiązkę, po czym jądro zostaje usunięte. W przypadku psów ranę na mosznie należy zaszyć.

Istnieje możliwość komplikacji pooperacyjnych. Nieprzestrzeganie aseptyki może prowadzić do zapaleń. Może także dojść do krwotoków ze źle podwiązanych naczyń krwionośnych.

U samic kastrację wykonuję się w głębokiej narkozie, poprzez rozcięcie powłok brzusznych. Wyróżnia się dwie możliwości: usunięcie samych jajników, czyli owariektomia lub usunięcie jajników i macicy- owariohisteriektomia.

W obu przypadkach jest to zabieg bardziej skomplikowany, niż u samców i wymaga większej precyzji. Istnieje ryzyko uszkodzenia narządów wewnętrznych. Narządy rozrodcze znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie jelit. Do najczęstszych powikłań należą krwotoki ze źle podwiązanych naczyń, przetoki wywołane materiałem użytym na przewiązki oraz blok serca, spowodowany pooperacyjnym obniżeniem potasu we krwi.

Sterylizacja polega na operacyjnym podwiązaniu nasieniowodów lub jajowodów. U samic, w przeciwieństwie do kastracji, gdzie trzeba otworzyć całą jamę brzuszną, wykonuje się tylko małe nacięcie. Istnieje też odwracalna, farmakologiczna odmiana tego zabiegu. Dotyczy tylko samic. Polega na podaniu środków antykoncepcyjnych odpowiednich dla danego gatunku. Tej metody nie poleca się w przypadku zwierząt przeznaczonych do późniejszego rozrodu, gdyż może dojść do całkowitej niepłodności.

Zwierzęta poddane tym zabiegom, powinny mieć ukończone 12 miesięcy. Zapewnia to odpowiedni rozwój płciowy, fizyczny i psychiczny.

Środki znieczulające mogą wywołać reakcję wymiotną, dlatego przed zabiegiem zwierzę powinno zostać przegłodzone. Weterynarze podają różny czas głodówki, od 12-24 godzin.

Wybierając pomiędzy kastracją, a sterylizacją, właściciel powinien zdecydować się na pierwszą możliwość. Sterylizacja pozbawia zwierzę możliwości rozpłodu, ale nie zapobiega wystąpieniu chorób takich jak ropomacicze, rak sutków czy rak prostaty, a jest to tylko część schorzeń związanych z układem rozrodczym.

Zwierzęta poddane kastracji tracą popęd płciowy, eliminuje to między innymi problem ucieczek. Kocury nie znaczą terenu i nie walczą z innymi kotami. Zmniejsza się ryzyko zachorowalności na nowotwory.

Nie prawdą jest, że charakter zwierzęcia zmienia się po zabiegu. Staje się ono spokojniejsze, nic poza tym. Przykładowo, jeśli kot był łowny przed operacją, będzie taki po niej.

Nadwaga również nie jest konsekwencją zabiegu. U takich zwierząt może nastąpić przyrost masy, ale jest to spowodowane głównie przekarmianiem i brakiem ruchu.

Główną wadą kastracji jest jej nieodwracalność

W sytuacji, gdy suka lub kotka cierpi już na ropomacicze, powinno się usunąć wysięk, ale od razu nie wycinać macicy. Organizm takiej samicy jest wycieńczony chorobą i może nie wytrzymać kolejnego zaburzenia. Niestety, weterynarze nie zawsze biorą ten problem pod uwagę i wykonują pełny zabieg.

Zarówno kastracja, jak i sterylizacja są zabiegami chirurgicznymi i jak każda operacja niosą ze sobą ryzyko. Do tego, nie można przewidzieć osobniczej reakcji zwierzęcia na podane leki. Poddając swojego pupila, któremuś z nich, należy mieć świadomość niebezpieczeństwa.

Kaemthra
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pierwsza pomoc kotu

Pierwsza pomoc kotu.
słoneczko 08.02.2011,

Pierwsza pomoc kotu, nie wszyscy wiedzą co robić gdy naszego pupila spotka coś złego, jak się zachować w takiej sytuacji i jak udzielić pomocy oto kilka rad.

Czasami zdarzają się wypadki i każdy właściciel powinien umieć sobie w takiej sytuacji poradzić i udzielić kotu pomocy.

Również w domu jak i poza domem może dojść do wielu chorób lub obrażeń: skaleczeń, potrąceń przez samochód , użądleń i innych. Trzeba wtedy wiedzieć jak się zachować i co zrobić aby pomóc kotu. Czy potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarza, czy możemy poczekać z wizytą dzień lub więcej, czy tylko wystarczy kontakt telefoniczny z weterynarzem.

Jedno jest pewne musimy mieć podręczną apteczkę w, której znajdują się niezbędne rzeczy:

- jodyna,

- tampony z waty,

- bandaż,

- termometr,

- płynna parafina,

- przylepiec,

- pęseta,

- mleczko magnezowe,

- nożyczki,

- pałeczki z wacikami.

Gdy już dojdzie do jakiegoś nieszczęścia musimy wiedzieć co robić: podaję kilka przykładów.

Oparzenia: mogą spowodować gorące płyny, chemikalia, a także ogień, jeśli oparzeniu uległa skóra, przemyj ją wodą i od razu przyłóż zimny kompres, w przypadku oparzeń chemikaliami użyj roztworu sody oczyszczonej, zabandażuj ranę, aby kot nie lizał rany. Jeśli chemikalia dostały się do jamy ustnej, ułóż kota na boku i przepłucz jamę ustną.

Zadławienia: podczas jedzenia może zdarzyć się, że kot zadławi się ością lub innym przedmiotem, zwykle wtedy próbuje ją zwymiotować, gdy ciężko oddycha i ślini się, wtedy unieruchom kota i otwórz szczękę, spróbuj usunąć je rękami lub pęsetą. Jeśli nic nie pomaga chwyć kota za tylne łapy i potrząśnij nim.

Złamania lub zwichnięcia: wbrew przysłowiu, nie zawsze kot ląduje na cztery łapy, może zdarzyć się również wypadek samochodowy, gdzie zostaje kot potrącony. Przy złamaniach towarzyszy ból, obrzęk, bezwład lub trzymanie kończyny w powietrzu, prawdopodobny jest również wstrząs. Jeśli jest to złamanie trzeba unieruchomić kończynę i zabandażować przetransportować kota do weterynarza, natomiast przy złamaniach kręgosłupa kot nie może poruszać łapkami tylnymi lub przednimi w zależności, który odcinek został uszkodzony, zawozimy kota do lekarza zwracając uwagę aby się nie przemieszczał w czasie transportu.

Biegunka: zazwyczaj występuje przy nieprawidłowym żywieniu, ale może być przyczyną infekcji wirusowej lub niewydolności układu pokarmowego. W takim przypadku nie podajemy kotu jedzenia przez 24 godziny, podajemy jedynie wodę do picia, możemy podać również lek sulfaguanidynę. Dopóki objawy nie ustąpią nie podajemy produktów mlecznych.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kąpiel kota

Kąpiel kota.
słoneczko 16.02.2011,

Artykuł dotyczy kąpania kotów, pomoże przygotować właściciela i naszego pupila do tej czynności, odpowie na pytanie kiedy jak i czy na pewno powinno się kąpać kota.

Nie należy kąpać kociąt i starszych kotów.

Kąpiel nie jest szkodliwa dla kota, jednak kot wymaga tylko wtedy kąpieli, gdy jest bardzo brudny, lub choruje na jakąś chorobę skóry, lub nawiedziła go inwazja pcheł, w innych przypadkach nie trzeba przeprowadzać kąpieli, gdyż jest to zabieg bardzo nie lubiany przez kota, a zarazem bardzo uciążliwy dla właściciela, który musi borykać się z kotem, gdyż te nie przepadają za kąpielą. Wynikiem częstych kąpieli jest również pozbawianie kota naturalnego natłuszczania skóry. Jeśli jest to już konieczne, przygotuj najlepiej dużą miskę lub może być to wanna lub umywalka, na dnie połóż gumową matę lub ręcznik, tak aby kot się nie ślizgał. Nalej niewielką ilość ciepłej wody, natomiast nie próbuj polewać kota prysznicem bo prawdopodobne jest, że kot się wystraszy i będzie chciał uciec.

Pamiętaj również, że kota nie można kąpać z pełnym żołądkiem, musi upłynąć kilka godzin od ostatniego posiłku i kot wcześniej się wypróżnił.Kota wkładaj do wody przytrzymując go za przednie łapy lub kark, stopniowo zmocz sierść omijając pyszczek, zwróć szczególną uwagę aby nie zmoczyć uszu i oczu kota.Następnie przygotuj szampon oczywiście specjalny dla kotów i masuj do wytworzenia się piany, następnie spłucz wodą z kubka, należy wykonać to parokrotnie gdyż pozostawienie resztek szamponu może wywołać podrażnienia skóry i swędzenie. Wyjmij go z wody i owiń w ręcznik i delikatnymi ruchami wycierać tak aby futerko się nie skołtuniło. Kiedy futerko będzie suche trzeba je delikatnie wyczesać.Pamiętaj jednak, że kot myje się sam kilka razy dziennie i to w zupełności wystarcza, a kąpiel jest mu potrzebna tylko w wymienionych przypadkach. Powodzenia.

słoneczko
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

kocie złe nawyki i proste sposoby zapobiegania

Kocie złe nawyki i proste sposoby zapobiegania.
robert67 17.02.2011,

Każdy, kto miał lub ma kota doskonale zdaje sobie sprawę, że pewne typowe zachowania naszego pupila mogą być przyczyną powstawania szkód w naszych mieszkaniach lub domach. Wiele z naturalnych zachowań kotów jest dla nas nie do zaakceptowania.

Najważniejszą rzeczą jaką musimy sobie uświadomić jest fakt, że koty nie robią tego złośliwie. Najczęściej podstawą ich działań są złe nawyki, o wiele rzadziej mogą to być obsesje lub fobie. Najlepszym sposobem jest zaszczepianie u kota właściwych zachowań. Bicie, krzyki, rzucanie różnymi przedmiotami nigdy nie rozwiąże żadnego z problemów, może natomiast spowodować u kota stres.
Oto kilka chyba najbardziej uciążliwych zachowań naszych pupili.

- drapanie mebli:

Jest kilka powodów, dla których kot ma inklinacje do takich zachowań, głównym wbrew utartym stereotypom, wcale nie jest chęć ostrzenia pazurów. Podstawą tych zachowań jest uwarunkowanie gatunkowe. Dla dziko żyjących kotów jest to jeden ze sposobów zaznaczania swojego terytorium. Nie inaczej jest w przypadku naszych milusińskich. Działanie to potęguje się z chwilą, gdy na jednym terytorium (dom, mieszkanie) żyją inne zwierzęta (koty, psy). Im bardziej pewnie będzie się czuł nasz kot w jakimś terenie, im bardziej będzie zadowolony, tym z jeszcze większym zapamiętaniem będzie się oddawał tej czynności.
Rozwiązanie
Optymalnym działaniem z naszej strony będzie przygotowanie przez nas rewiru dla naszego kota. Każdy kot w swej naturze potrzebuje miejsca zarówno do zabaw jak i spokojnego odpoczynku. Jeśli nie chcemy aby do tego celu posłużyły nasze meble czy też firanki i zasłony sami możemy stworzyć dla kota jego kącik. W chwili obecnej dostępnych jest na rynku wiele gotowych artykułów wychodzących naprzeciw zapotrzebowaniom naszych milusińskich (domki, drapaki, leżanki). Zainstalowanie ich w domu pozwoli nam kierować zapędy kota tam, gdzie nie spowoduje to szkód. Aby zachęcić pupila do korzystania z tych urządzeń możemy uciec się do fortelu - większość kotów nie jest w stanie oprzeć się zapachowi kocimiętki lub waleriany, wystarczy je nimi spryskać.

- obgryzanie roślin doniczkowych :

Dotyczy ono głównie kotów przebywających wyłącznie w domu czy mieszkaniu. Dla naszych kotów jedzenie trawy, pietruszki, tymianku, czy kocimiętki jest ważnym składnikiem diety wzbogacającym ją o witaminy. Jeżeli nasz pupil nie zostanie przez nas zaopatrzony w te składniki diety zacznie traktować rośliny domowe jako ich substytut. I tu rodzą się kolejne problemy. W większości naszych mieszkań i domów trzymamy rośliny, które mogą stanowić śmiertelne (dosłownie) niebezpieczeństwo. Do tej grupy należą:
- bluszcze,
- filodendrony,
- diffenbachia,
- gwiazda betlejemska,
- cyklameny (fiołki),
- hiacynty,
- żonkile (narcyzy),
- rośliny psiankowate.
Rozwiązanie
Dla dobra naszego kota usuńmy zagrożenia z jego środowiska, jest wiele pięknych roślin domowych, które mogą zająć ich miejsce. Jeżeli nie chcemy sadzić dla naszego pupila trawy (choć to banalnie proste i również może być przyjemnym akcentem roślinnym w naszym mieszkaniu) to przynajmniej kupmy od czasu do czasu zieloną pietruszkę lub tymianek - na pewno znajdziemy dla nich zastosowanie w naszej kuchni. Od jakiegoś czasu nie ma też problemu z zakupem tych ziół w wersji doniczkowej. Twój kot będzie Ci na pewno wdzięczny, gdy od czasu do czasu w jego menu pojawią się rośliny zielone. Aby natomiast zapobiec podgryzaniu roślin dobrze jest co jakiś czas spryskać liście kwiatów uwodnionym roztworem kwasu cytrynowego. Można też używając czystej wody i spryskiwacza spróbować odstraszania - na pewno zadziała, tyle że nie usunie źródła problemu - naturalne zapotrzebowanie na witaminy.

- zabawa w ogrodnika:

Cóż to kolejna z przywar naszych pupili i to kolejna, która wynika z uwarunkowań naturalnych. Każdy kto miał lub ma kota niejednokrotnie był świadkiem przekopywania ziemi w doniczkach lub skutków takiego działania. U kotów jest to nic innego jak działanie mające na celu znalezienie naturalnej toalety.
Rozwiązanie
Wystarczy górę doniczek z naszymi kwiatami wysypać warstwą drobnego, ostrego żwirku (dostępny w centrach ogrodniczych). Można też zakopać w płytko w doniczce kulki naftaliny - kot szalenie nie lubi tego zapachu. Te dwa sposoby powinny skutecznie zapobiec grzebaniu w doniczkach.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kocie stereotypy

Kocie stereotypy
Akademia Pupila Kamili Pępiak - Kowalskiej 27.02.2011

Dlaczego koty cieszą się w niektórych kręgach aż tak złą sławą? Skąd wziął się ich kiepski PR? Z okazji Światowego Dnia Kota proponuję rozprawić się z niektórymi stereotypami, które pokutują na temat kotów.

Niejednokrotnie słyszeliśmy opinie, że koty są złośliwe i fałszywe. Dlaczego? Dlatego, że nie zawsze podporządkowują się woli człowieka? Bo nie da się ich wytresować? Bo nie zawsze zachowują się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli w danym momencie? A czyż to nie jest krzywdzące? Może lepiej byłoby przyjrzeć się bliżej prawidłowym zachowaniom kota jako zwierzęcia, spróbować go zrozumieć i zaakceptować to, że nie zawsze ma ochotę być głaskanym czy przytulanym. A my zawsze mamy na to ochotę? Też możemy mieć gorszy dzień, czuć się źle - skoro my mamy do tego prawo, to kot i każde inne zwierzę również. A może zmuszamy kota do pieszczot, kiedy on śpi czy skupiony jest na czymś innym - a my lubimy, kiedy nam się przerywa? W naturalnym środowisku żadne zwierzę nie będzie tolerowało konkurencji do jedzenia - dlaczego kot ma tolerować nas, kiedy przeszkadzamy mu podczas obiadu? Co nas do tego uprawnia? A może to my jesteśmy odrobinkę mało wrażliwi a nie koty złośliwe?

Z tą złośliwością kotów to jest też tak, że wiele kotów pozostaje na długie godziny samotnie w domu, nudzą się, popadają w apatię i depresję. Jak tylko pojawi się w domu właściciel starają zabiegać się o jego atencję a z doświadczenia wiedzą, że jeżeli coś spadnie z półki i się zbije to właściciel zareaguje - czemu by nie spróbować takiej sztuczki?

Krążą legendy na temat akceptacji, lub częściej jej braku, pewnych członków rodziny przez koty. Teoretycznie tworzymy z naszym kotem jedną drużynę, skąd więc u kota zakusy na wykluczanie i nietolerowanie niektórych jej członków? A może stąd, że koty to zwierzęta ze swojej natury nie-stadne i na ich sympatię należy sobie zasłużyć, tu niczego nie ma z klucza. Kot ma inaczej skonstruowaną psychikę niż pies, inne potrzeby niż człowiek. Kot to kot i należy to uszanować decydując się na jego posiadanie. Nam, ludziom, również zdarza się niektóre osoby z naszego otoczenia lubić bardziej, inne mniej - już od pierwszego spotkania - czy powinniśmy być za to szykanowani, nazwani nietolerancyjnymi?

Koty to egoiści...A może warto zajrzeć do paru mądrych książek i przekonać się, że koty to zwierzęta polujące samotnie (oprócz lwów, ale te pod wieloma względami w kwestii zachowań odstają od większości kotów), ich rozmiary ciała, rodzaj ofiary determinują takie zachowania, koty samodzielnie potrafią zapewnić sobie posiłek, nie muszą się nim dzielić. Należy jednak pamiętać, że na przestrzeni wieków zaingerowaliśmy znacznie w zachowania kota i daliśmy im dostęp do pożywienia, co spowodowało znaczny wzrost stopnia socjalności kotów. A to, że nasz kot ma czasami ochotę obudzić w sobie swoje dzikie, naturalne instynkty...kto takiej potrzeby nie ma?

Kot to nie pies. Mimo, ze to widać na pierwszy rzut oka czasami zdarza się pomylić. Szczególnie osobom, które myślą o posiadaniu zwierzęcia w domu, ale nie za bardzo widzą siebie wychodzących na spacer i bawiących się w tresurę, sporo pracujących i nie lubiących szczekania. W takiej sytuacji wybór pada na nieszczekającego, niepotrzebującego spaceru i zabawy psa, czyli kota. I tu zazwyczaj zaczyna się kłopot. Kot też potrzebuje zabawy i atencji człowieka, nie może siedzieć bezczynnie całymi dniami sam w domu, bo dostanie "kota" i zaczną się problemy. Może i na spacer wychodzić z nim nie trzeba, może i nie szczeka, może i nie trzeba go tresować, ale jeżeli umożliwimy kotu przebywanie w bezpiecznej okolicy na świeżym powietrzu, pobawimy się z nim to nie zaszczeka, ale z przyjemności na pewno zamruczy.

Panuje powszechne przekonanie, że to pies jest tym, który przywiązuje się do właściciela a kot tym, który do miejsca. I może w wielu przypadkach tak właśnie jest, ale życie pisze różne scenariusze i zwierzęta coraz częściej zmieniają miejsce zamieszkania i właścicieli. Moje doświadczenie każe mi zweryfikować ten stereotyp/pogląd. Kot pozostawiony pod opieką innej osoby niż właściciel, nawet w swoim własnym domu, potrafi zareagować niezwykle silnym stresem (odmawia jedzenia, dochodzi do samookalecznia się, występuje krwiomocz). Szczęśliwie po tej ziemi chodzi również wiele kotów, dla których przeprowadzka, nawet do innego miasta jest niczym dopóki mają swoje właściciela tuż obok siebie.

Istnieje jeszcze cała masa stereotypów szykanujących koty, nie sposób wszystkie przełamać za jednym razem, mam nadzieję powrócić do tematu. Na koniec pragnę tylko nadmienić, że nieprawdą są legendy krążące o właścicielach zabitych przez swoje koty podczas snu, koty nie przegryzają tętnicy szyjnej ani dorosłym, ani noworodkom. A ewentualne drapnięcia czy kąsania są konsekwencją zabawy lub chęci zwrócenia na siebie uwagi, bo boli, bo jest im źle, bo tęsknią, bo są sfrustrowane... Zanim zaczniemy narzekać na kocią naturę, może warto najpierw przyjrzeć się ich naturalnym zachowaniom, zapewnić bezpieczeństwo, miłość i opiekę a koty mogą nam się odwdzięczyć ucząc nas jak żyć bardziej w zgodzie ze sobą, czego nam wszystkim życzę.

Kamila Pępiak - Kowalska

www.AkademiaPupila.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 16 lipca 2011

CZY KOT MOŻE BYĆ WEGETARIANINEM?...

Czy kot może być wegetarianinem?... Czyli coś o moich sierściuchach.
AROKIS 09.03.2011,

Wiem. Czytasz ten tytuł i pukasz się w głowę - ale gościu wymyślił kociopałę. Skąd mu się taki wziął pomysł? Pewnie napisał ten artykuł tylko po to, żeby otrzymać wierszówkę albo inną tantiemę. Kot to nie królik!
I słusznie. Nie da rady utrzymać kota na króliczych racjach żywnościowych.

Tytuł jest nieco przewrotny. Bo rzeczywiście, słowo wegetarianin w odniesieniu do kota jest lekko przesadzone. Ale... No właśnie, jest pewne "ale". Chcę tu opowiedzieć o moich czterech kotach, które mieszkają ze mną od wielu lat. Jest i psia czyli suka. Rasy Długowłosy Wilk Między Innymi. Nie mogę jej pominąć, gdyż należy do Rodziny i też ma niejaki wpływ na jej charakter. Na czele rodziny stoi moja Żona. Oczywiście. Potem jestem ja. Oczywiście. I nie powiem, że jest odwrotnie - wolę leżeć na plecach i być drapanym po brzuchu. Następną jednostką podkomendną jest stado sierściuchów. W domu rządzi Koko - 14-letni, czarny kastrat rasy Bombaj Europejski. O dominację walczy z nim od lat Funia - też kastrowana "bombajka". Duduś jest rudy, pręgowany, jedno oko ma zielone, a drugie brązowe, nieprawdopodobnie wesoły i zakochany ze wzajemnością w suce. Przebywa więc głównie na podwórku razem z ukochaną. Ostatni jest Gwizdek. Czarno-biały dachowiec o bardzo długich nogach i ogonie. Dlatego wmawiam wszystkim, że jego rasa to Kot Bagienny. Zaanektował sobie garaż, bo z niego można bez proszenia wyjść i udać się na panienki lub mordobicie. Obie te czynności najwyraźniej przekłada ponad wszystko.

I tu mogę przejść do meritum tego artykułu, czyli tematu kulinarnego.

Psu, gotuję rosół na poprzerastanych kościach i warzywach. W tym pokrzywa i liście mlecza. Zasypuję kaszą, płatkami, sporadycznie jest to makaron. Od czasu do czasu kupna sucha karma zamiast gotowanego. Co upichcone dla psa jest i dla kotów. Nauczone od małego pałaszują aż miło. Powtarzam: nauczone. A więc uczyliśmy (-my, bo to Żony pomysł - nadal leżę na plecach - sic!), uczyliśmy, że surowa marchewka, głąb i grubsze kawałki liści od kapusty, kawałki jabłka czy gruszki to także pychotka. Zamiast uzupełniać im braki witaminowe i mikroelementy pozwalając szczypać trawę lub dokarmiać suchą karmą, podrzucaliśmy stadu te surowizny. Głodny? Nie o godzinie posiłku? Masz kawałek marchewki. Po chrup sobie. A po jakimś czasie trzeba było głąb kapuściany dzielić na kilka części, bo się koty zaczynały bić o jedną całość. Reagują nieomal tak samo ostro, jak na kawałki surowego mięsa. Ponadto jadają ciasto, pomarańcze, mandarynki, banany, miąższ ze śliwek, brzoskwiń i kiwi, kapustę pekińską, a nawet kiszoną. Najmniej chętnie umyte obierki od ziemniaków. Zdarzyło się parę razy, że Koko tak najadł się warzyw, iż nie był już zainteresowany żadnym innym jedzeniem. Nawet porcją kociej karmy z puszki, którą bardzo lubi.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 15 lipca 2011

Żywienie jako czynnik warunkujący zdrowie kotów Polecany
Magdalena Banach 16.05.2011, .

Twój przyjaciel kot, choć lubi chadzać własnymi ścieżkami i należy do drapieżników, jest stworzeniem bezbronnym i całkowicie zależnym od Ciebie. Jeśli pragniesz zbudować z nim więź opartą na zaufaniu, musisz dbać o jego zdrowie i odpowiednio go karmić.

Miłość i odpowiedzialność

Twój przyjaciel kot Miłość do naszych domowych zwierząt możemy okazywać poprzez czułe głaskanie, zabawę, łagodny ton głosu i oczywiście podawanie pełnowartościowej karmy. Jedzenie dla kota, to kwestia indywidualna, zależy od takich czynników jak wiek zwierzęcia, rasa, stan zdrowia, a także jego smakowe upodobania. Koty w przeciwieństwie do większości psów, są wybredne i zdarza się, że jeśli karma nie będzie im smakowała, to nie zjedzą posiłku ale zaczną nerwowo kręcić się wokół miski i tym samym wymuszą na swoim panu, by podał im lepszy kąsek. Ponieważ każda karma jest inna musimy zadbać, by nasz pupil otrzymywał to co najlepsze dla jego zdrowia i utrzymania dobrej kondycji fizycznej. Jako dobry i odpowiedzialny właściciel nie możemy więc stale ulegać kaprysom naszego czworonoga, podobnie jak matka nie może zgadzać się, by jej dziecko dostawało same słodycze.

Trzy czynniki wpływające na zdrowie i kondycję kotów

Zdrowie Twojego kota zależy przede wszystkim od trzech czynników: genów jakie odziedziczył po swoich przodkach, środowiska w jakim żyje oraz pokarmu, który mu podajemy. W przypadku kotów nierasowych człowiek nie ma wpływu na pierwszy z wymienionych czynników, ale kiedy już mowa o kotach rasowych, gdzie hodowca decyduje o krzyżowaniu ze sobą konkretnych osobników, sprawa wygląda inaczej. W pewnym sensie ingerujemy w to, jakie cechy genetyczne będzie miało potomstwo i dla dobra przyszłości rasy z rozrodu powinniśmy wyłączać koty z chorobami genetycznymi. Środowisko i żywienie, to z kolei czynniki na które ludzie mają niemal 100% wpływu w przypadku kotów domowych - niezależnie od rasy. Decyzje dotyczące trybu życia zwierzęcia, jego aktywności fizycznej, kontroli weterynaryjnych i karmienia, są kluczowe dla stanu zdrowia naszych pupili.

Żywienie - wpływ na zdrowie i kondycję


Dobra karma, to najlepszy wyraz miłości Jeśli Twój kot ma gładką, lśniącą sierść, jest energiczny, chętny do zabawy i utrzymuje prawidłową masę ciała, to znaczy że jest odpowiednio odżywiony, co z kolei jest równoznaczne z tym, że karma dla kotów jaką mu kupujesz jest dla niego dobra. Pamiętaj, że nie jest ważna ilość ale jakość podawanego jedzenia. Jeśli kupisz swojemu kotu łatwostrawną, wysokiej jakości karmę, to nie będzie musiał dostawać dużych porcji by zaspokoić głód i pokryć zapotrzebowanie organizmu na wszystkie składniki odżywcze. Zawsze stosuj się do zaleceń producenta karmy, który dokładnie informuje jak dozować pokarm dla kota. Tak więc wybierając karmę przedkładaj jakość nad ilość pożywienia.

Podstawowe składniki odżywcze

Sód – warunkuje prawidłową gospodarkę wodną organizmu i prawidłową pracę układu nerwowego,

wapń i fosfor – odpowiadają za prawidłowy rozwój kości i zębów,

kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 – działają przeciw-nowotworowo i spowalniają proces starzenia się komórek,

przeciwutleniacze – likwidują wolne rodniki, oraz podnoszą skuteczność szczepień.

Pamiętaj, że w przypadku składników odżywczych, witamin i minerałów nie obowiązuje zasada im więcej tym lepiej - zarówno ich nadmiar jak i niedobór jest szkodliwy dla organizmu!

Jak wybrać pokarm dla kota

Wielu producentów karm dla zwierząt oznacza swoje produkty jako karmy kompletne, czyli dany produkt zawiera wszystkie niezbędne składniki pokarmowe, w tym: białka, tłuszcze, minerały i witaminy. W praktyce oznacza to, że nie musimy już podawać naszemu kotu preparatów witaminowych i suplementów diety, ponieważ znajdują się one w pożywieniu. Tylko czytając dokładnie skład poszczególnych produktów, możesz wybrać karmę, która będzie dobra dla Twojego kota. Jednak to nie wystarczy, musisz jeszcze nauczyć się odczytywać sygnały jakie wysyła organizm zwierzęcia, gdy coś mu dolega.

Obserwuj swojego czworonoga

Zdrowy, szczęśliwy kot.Czy wiedziałeś, że na przykład łuszcząca się skóra może świadczyć o zbyt niskiej zawartości tłuszczu w pokarmie, brak łaknienia wywoływany jest często przez niedobór sodu, a z kolei jego nadmiar, tak samo jak u ludzi, prowadzi do nadciśnienia i chorób serca? Sięgnij po fachową literaturę dla właścicieli i hodowców kotów, by krok po kroku poznać jego naturę, wymagania żywieniowe i najlepsze metody pielęgnacji. Kiedy nauczysz się za co odpowiedzialne są poszczególne składniki karm dla zwierząt i zaczniesz poznawać kiedy Twój kot jest w dobrej formie, a kiedy coś mu nie służy, będziesz świadomym konsumentem, który wybiera to czego potrzebuje jego pupil. Jeżeli jednak masz wątpliwości czy aby na pewno jako opiekun nie popełniasz błędów żywieniowych, zgłoś się do lekarza weterynarii, który pomoże dobrać odpowiednią karmę na podstawie wyników badań.

Magdalena Banach

http://www.inet-partner.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Otyłość u kotów i psów

Magdalena Banach 30.04.2011, 
Zarówno u kotów jak i u psów, jedzenie zbyt dużych i zbyt kalorycznych posiłków prowadzi do nadmiernego wzrostu masy ciała co przyczynia się do rozwoju chorób serca i zaburzeń oddechowych. Nadwaga często wywołuje cukrzycę i powoduje obciążenie stawów prowadząc do niebezpiecznych stanów zapalnych.
Kot i pies - najwierniejsi przyjaciele 
W naszych domach coraz częściej pojawiają się zwierzęta, które są traktowane jak członkowie rodziny. Psy i koty stają się naszymi wiernymi towarzyszami, przyjaciółmi na których obecność można zawsze liczyć. Staramy się więc dawać im to co najlepsze – dobre suche karmy albo domowe jedzenie, smakołyki i gryzaki, ale niestety bardzo często nasza wiedza w zakresie żywienia zwierząt nie jest pełna i nieświadomie szkodzimy naszym pupilom, np. podając zbyt tłuste i kaloryczne posiłki, które prowadzą do otyłości, albo odwrotnie, nie dostarczając odpowiednich składników odżywczych co z kolei wywołuje różne stany chorobowe. Zwierzęta tak samo jak ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują zbilansowanej, zawierającej witaminy i minerały diety i tylko wówczas mają szansę na prawidłowy rozwój oraz aktywne, zdrowe życie.
Jaka waga zwierzęcia jest prawidłowa?

Zarówno u kotów jak i psów występuje pojęcie wagi optymalnej, czyli takiej, w której zwierze czuje się i funkcjonuje najlepiej. Optymalna waga zależy od wielu czynników takich jak rasa, płeć, wiek i stan zdrowia zwierzęcia. Jeśli nasz pies, czy kot jest pod stałą opieką weterynaryjną, to podczas każdej wizyty powinien być ważony dzięki czemu będziemy mogli kontrolować jego masę ciała. Lekarz badając zwierzę może też udzielać nam indywidualnych wskazówek odbiegających od ogólnie przyjętych norm. Na przykład lekarze weterynarii często zalecają odchudzenie psa chorego na dysplazję stawów biodrowych, nawet jeśli według tabeli ma prawidłową masę ciała, ponieważ w takim przypadku im chudszy będzie pies, tym lepiej dla jego bioder. Ustalenie, a następnie utrzymanie optymalnej wagi ciała Twojego pupila jest bardzo ważne, dlatego nie wahaj się poprosić o pomoc weterynarza.
Oznaki otyłości u psów i kotów
Dachowce mają predyspozycje do tyciaSą rasy które wykazują zwiększone predyspozycje do nadwagi, w przypadku psów jest to Labrador Retriver oraz King Charles Spaniel, natomiast u kotów przypadłość ta raczej dotyka mieszańce. Otyły kot, czy pies od razu rzuca się w oczy i nie ma wątpliwości co do tego, że dźwiga zbyt dużo kilogramów. Jednak warto interweniować zanim zwierzę stanie się grube, oto co nas powinno zaniepokoić:
jeśli u dorosłego psa lub kota nagle obroża okazuje się zbyt ciasna,
jeśli głaszcząc zwierzę po boku nie wyczuwamy żeber,
jeśli patrząc na zwierzę z góry, nie widzimy talii,
jeśli nasz kot, pies szybko się męczy, ma trudności z oddychaniem,
jeśli zmniejszyła się jego aktywność fizyczna.
Jeśli zauważyłeś, któryś z powyższych objawów u swojego czworonoga skonsultuj się z weterynarzem, który oceni jego stan zdrowia i kondycję fizyczną oraz pomoże opracować właściwą dietę.
Przyczyny otyłości kotów i psów
Trzeba powiedzieć, że odpowiedzialność za stan zdrowia naszych pupili ponosimy my, właściciele. To od nas bowiem zależy, czy zwierzę dostanie odpowiednio zbilansowaną karmę oraz czy będzie miało możliwość spalenia nadmiaru kalorii podczas ruchu. W niektórych przypadkach ryzyko otyłości wrasta, jest tak na przykład u starszych zwierząt, u których w naturalny sposób spada aktywność fizyczna, u zwierząt z zaburzeniami hormonalnymi po zabiegach kastracji lub sterylizacji, oraz na skutek różnych chorób, które zaburzają metabolizm. W takich przypadkach ważny jest dobór odpowiedniej karmy, na przykład dla kotów sterylizowanych.
Odchudzanie kota i psa
Ruch pozwala wrócić do prawidłowej wagiJeśli lekarz stwierdzi, że naszego pupila należy odchudzić, to musimy wziąć czynny udział w tym procesie. Pierwszy krok, to zakup suchej karmy o niskiej zawartości tłuszczu i kalorii, w której składniki są tak dobrane, by zwierzę chudło nie odczuwając głodu i bez uszczerbku na zdrowiu. Krok drugi, to zwiększenie wysiłku fizycznego, jest to znacznie łatwiejsze w przypadku psów z którymi chodzimy na spacery. Wystarczy zwiększyć liczbę spacerów i wydłużyć ich czas, zwracając uwagę na to, by pies poruszał się stałym tempem. W przypadku kotów, które nie zawsze są chętne do zabawy musimy wykazać się większą pomysłowością; można na przykład świecić latarką po ścianach i podłodze zachęcając tym samym zwierzę do pogoni za punktem światła, próbujmy też motywować kota do tego, by chodził za nami po domu. Warto też używać zabawek, które będą prowokowały kota do polowania, niezawodna jest papierowa kokardka przymocowana sznurkiem do kijka, którym łatwo będzie nam sterować.
Stabilizacja prawidłowej wagi
Kiedy już uda się nam odchudzić naszego pupila, musimy dołożyć wszelkich starań, by sytuacja z nadwagą i otyłością się nie powtórzyła! Skonsultujmy z lekarzem weterynarii, czy nadal będziemy podawać zwierzakowi karmę dla kotów, czy psów z zaburzeniami metabolizmu lub nadwagą, czy możemy powrócić do karmy dla zdrowych zwierząt. Nie rezygnujmy jednak z aktywności fizycznej, ponieważ tak samo jak u ludzi pozwala ona utrzymać nie tylko prawidłową wagę, ale także dobre samopoczucie. Podczas wizyt w gabinecie weterynaryjnym ważmy naszego czworonoga, by upewnić się że utrzymuje optymalną wagę ciała.
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 14 lipca 2011

Mieć kota na punkcie kotów.

Jacek Fistaszek 16.03.2009, 
Krótka historia kotów i ich ras.
Koty od wieków były niezastąpionymi towarzyszami ludzi. Chroniły zbiory przed szkodnikami, zapobiegały szerzeniom się plagi gryzoni, zarazami. Herodot, historyk grecki w swych pracach zawarł opisy kultu bogini Bastet. W mitologii egipskiej opiekunkę miłości i płodności wyobrażano jako kobietę z głową kota lub pod postacią kocicy. Koty budziły szacunek oraz były chętnie hodowane do czasu, aż średniowieczne zabobony w Europie pogrążyły je w niesławie. Czarny kot miał być wysłannikiem diabła, ucieleśnieniem złych mocy, magii, nieodłącznym atrybutem czarownic. Na naszych ziemiach praktyki tępienia kotów nie ogrywały większego znaczenia. Zarówno mieszkańcy wiosek jak i miast doceniali zalety posiadania pożytecznego czworonoga, a wszelką przemoc im wyrządzaną surowo karano.

Współczesne koty rasowe i popularnie zwane dachowce zyskały sobie przychylność głównie za grację, zwinność, niezależność, umiłowanie psot i zabaw. Osoby decydujące się hodować miauczącego pupila muszą liczyć się z jego wymaganiami, zwłaszcza potrzebą częstego głaskania, drapania za uszami. Niektóre koty swym psikusom nie dają końca. Warto zatem od wczesnych dni wprowadzać elementy tresury, zanim czworonóg aż nadto się rozzuchwali. Koty rasowe i mieszane, będąc zwierzętami inteligentnymi, szybko się uczą. Wydają się być najodpowiedniejszymi towarzyszami domatorów, lubiących spokój, harmonię, piękno. Zadbane są wyjątkową chlubą mieszkańców, mogących być dumni za ich wdzięk i przywiązanie.

Według statystyk w Polsce pod względem liczby domowe koty mają przewagę nad psami. Wydaję się, że jest to spowodowane ich mniejszymi potrzebami. Większość właścicieli nie preferuje wielogodzinnych, codziennych spacerów z czworonogiem, wola wracać do domów, gdzie czeka na nich mruczący zwierzak. Wiele osób przygarnia koty mieszane, budzące podziw za przeróżne umaszczenie, kolor oczu, kształt budowy ciała. Są łatwiejsze w nabyciu, utrzymaniu i trzeba przyznać, że równie urocze co koty rasowe.

W kraju od 1997 roku działa Polski Związek Felinologiczny (PZF), zajmujący się spisem hodowli, opieką weterynaryjną kotów z rodowodem, organizuje pokazy i udziela fachowych rad właścicielom. Koty rasowe zyskały wielu miłośników dla swych niepowtarzalnych cech wyglądu i usposobienia. Dwie dekady temu najpopularniejszymi w Polsce były koty perskie. Natomiast obecnie maine coony cieszą się niegasnącym powodzeniem. Stale zwiększa się przy tym liczba kotów brytyjskich, syberyjskich, rosyjskich oraz ragdolii.

W naszym kraju od czterech lat koty rasowe i mieszane obchodzą 17. lutego swoje święto. Ten dzień podkreśla znaczenie tych zwierząt w życiu ludzi. Ciężko wyobrazić sobie bez nich świata, a żaden inny pupil nie wnosi w monotonną codzienność tyle tajemniczości.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Po co mi kot w mieszkaniu?

Marta Malarska 13.05.2008, 

Kot w mieszkaniu się nudzi. Nie łapie myszy. Nie łapie szczurów. Nie poluje. Nie łazi po drzewach. Tak naprawdę to nie ma nic do roboty. Kot w mieszkaniu jest całkowicie zbędny. Jest on również zbędny w domu, w ogródku, w sadzie, na dachu, bo wtedy, co on mnie właściwie obchodzi.
Kot w mieszkaniu łazi sobie, łapie papierki, drapie meble, sika na buty, przeciąga się, przewraca za boku na bok, patrzy przez okno, włazi na stół i wyjada z talerza. Kot w mieszkaniu skacze po dywanie, śpi w umywalce i na sedesie, nie można wtedy umyć zębów, ani zrobić siku. Kot w mieszkaniu karze odkręcić kran w wannie i pije wodę, gdy tylko ma ochotę. Kot w mieszkaniu wcześnie wstaje, włazi do łóżka jest głodny i niezadowolony. Nie można wtedy spać. Kot w mieszkaniu jest całkowicie bezużyteczny.
Kot w mieszkaniu bywa sam i może stać się niebezpieczny. Nie wiadomo przecież, co wtedy robi. Może odkręcić gaz lub zaprosić znajomych, zadzwonić do Kanady, zalać mieszkanie, zrobić kupę do doniczki, zrzucić książki, upić się, zamalować ulubiony obraz, spryskać się perfumami. Nigdy, przenigdy nie wiadomo, co może zrobić kot sam w pustym mieszkaniu. Nie można mu ufać. Kot w mieszkaniu jest bardzo wygodny. Leży na kanapie, mruczy sobie i patrzy, patrzy, patrzy, wodzi wzrokiem, a potem zamyka oczy i sobie nie wiadomo, co wyobraża. Kot w mieszkaniu dużo myśli, duma, kombinuje, nigdy nie można być pewnym, co z tego wyniknie. A gdy nie można być pewnym, co wynika z takiego myślenia trzeba się na wszelki wypadek bać.
Kot w mieszkaniu jest nie wiem, po co.
Dwa koty to już zupełnie inna historia, bez dwóch kotów w mieszkaniu nie mogę żyć.

Marta Malarska DlaUrody.pl. www.dlaurody.pl info@dlaurody.pl JejUroda.pl www.jejuroda.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego kot mruczy?

Małgorzata Paskudek 04.07.2011,.
Mruczenie jest jednym z powodów, dla których kochamy koty. Uwielbiamy je za to, że działa na nas uspokajająco i cieszymy się, gdy kot głośno nas powiadamia o swym zadowoleniu, miłości i poczuciu bezpieczeństwa.   Wiadomo, że mruczenie relaksuje, pociesza, uspokaja, wycisza, sprawia przyjemność oraz poprawia nastrój. Kota? Cóż, kota być może też, choć o to trzeba by zapytać właśnie jego.  Ale z pewnością człowieka, do którego mruczenie jest adresowane. Naturalnie – o ile w ogóle jest adresowane...
Mruczy kot drapany i głaskany w ulubionym miejscu, zwinięty w kłębek na kolanach, przytulony w łóżku do opiekuna czy do innego kota, senny, najedzony. Ale czasem także chory, ranny, umierający. Bo powodów, jak w przypadku każdego zachowania tego złożonego zwierzaka, może być wiele.
Wszystkie koty, bez względu na wiek, płeć czy rasę, mruczą z taką samą częstotliwością: 25 cyklów na sekundę.
Koty zaczynają mruczeć, kiedy są małymi kociętami i jest to jeden z pierwszych kontaktów werbalnych pomiędzy kociakiem i jego matką, która mruczeniem oznajmia mu, że wchodzi do legowiska, co ma na celu jego uspokojenie. Starsze koty mruczą, gdy jest im dobrze i gdy chcą inne sprowokować do zabawy. Dominujące koty mrucząc informują inne o swych przyjacielskich zamiarach i często w ten sposób zapraszają je do zabawy. Jest to kocie zapewnienie: "Nie uciekaj, zaufaj mi, jestem przyjacielem, nie ugryzę cię tym razem... słowo!". Mruczenie może być także werbalnym środkiem łagodzenia konfliktów. Koty mruczą jednak nie tylko z zadowolenia, lecz także gdy odczuwają ból i są zestresowane. Ma to na celu, przekładając na ludzkie zachowania, podtrzymanie ich morale i przekonanie samego siebie, że wszystko będzie dobrze.
Właśnie mruczeniu koty zawdzięczają swoje zaskakujące zdolności regeneracyjne. Z badań przeprowadzanych przez uczonych wynika, że stałe wibracje o częstotliwości 25 - 125 Hz wspomagają m.in. zrastanie się kości i działają przeciwbólowo. Powiedzenie, że koty zawsze spadają na cztery łapy i mają więcej niż jedno życie nie jest więc do końca sprzeczne z rzeczywistością. One naprawdę potrafią “wylizać się” nawet po bolesnym upadku z wysokości kilku pięter.
Często melodyjne mruczenie kota pomaga także jego opiekunowi. Mówi się, że zwierzęta te, jak żadne inne, potrafią wyczuć chore miejsce i uśmierzyć ból, a nawet... spowodować całkowite wyleczenie. Nawet,  jeśli wy w  to nie wierzycie, to musicie przyznać, że mruczenie głaskanego kota sprawia nam, ludziom prawdziwą przyjemność. I jest to jeden z powodów dla którego zwierzęta te mają tak wielu miłośników.
Mruczenie kojarzy nam się głównie z cichymi i czułymi tonami, jakie kot wydaje leżąc na naszych kolanach. Są to tzw. dźwięki gawędziarskie. Warto jednak zauważyć, że gdy nasze pupile są głodne, mruczą znacznie głośniej. Tony te, wydawane również podczas bójek, mają częstotliwość zbliżoną do płaczu dziecka. Dlatego właśnie tak na nas działają. Dokładniej - dźwięki "wzywające" oscylują w granicach 220-520 herców, a płacz dziecka ma zakres 300-600 herców.
Jest jeszcze jeden rodzaj mruczenia. Usłyszeć go można, gdy kot zajmuje się właśnie np. upolowaną zdobyczą. Ten jednak brzmi jak głębokie, gardłowe warczenie i może być swoistym ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy zamierzaliby przeszkodzić zwierzakowi w tym, jakże ważnym dla niego wydarzeniu.